Przejdź do treści

Caffe Libre – kawa z colą!

Cześć!

 

            Wydawać by się mogło, że barista nie ma nic wspólnego z barmanem i na odwrót. Przecież kawa, to kawa, więc gdzie tu mowa o jakimś drinku, czy koktajlu. Oczywiście mamy kawy z dodatkiem alkoholu, takie jak Irish Coffee, czy bardziej tropikalna wersja – Barraquito (ta druga jest czymś wspaniałym!). Możemy też sobie zrobić „kawę z prądem” dolewając do niej czegoś mocnego.. Tylko wtedy nie mamy specjalnie dobrego połączenia,
a coś, co po prostu nas „kopnie”. Jakiś czas temu pomyślałem sobie, że przecież kawa ma niesamowity, intensywny, kwaskowaty i lekko goryczkowy smak, więc czemu by jej nie połączyć z innymi dodatkami
w jakiegoś drinka! Kiedyś sam chciałem zostać barmanem, nawet mam specjalny zestaw barmański, z którego już nie raz korzystałem,
a w poprzedniej pracy udało mi się stworzyć w połowie autorskie menu drinkowe na specjalne okazje.

Chęć stworzenia czegoś zupełnie nowego i niepowtarzalnego wzbudziła we mnie zainteresowanie połączeniem tych dwóch środowisk – kawy i drinków. Zacząłem myśleć nad swoją własną serią drinków kawowych
(w wersjach z alkoholem, ale też takich gdzie alkohol nie ma nic wspólnego
z całością – tutaj przydałaby się ta reklama o braku alkoholu w piwie). 
No dobra, tylko od czego zacząć? Zrobiłem sobie w głowie szybkie memory, która kompozycja drinka najbardziej współgrała by z kawą. Pierwszym pomysłem było mojito, jednak nie odważyłem się jeszcze tego wypróbować, choć niewykluczone, że w najbliższym czasie nie podejmę się tej próby… Innymi pomysłami jeszcze nie mogę się podzielić, gdyż są w fazie testów, ale podzielę się jednym ze sprawdzonych już przepisów.

Pewnego słonecznego dnia, gdy za witrynami kawiarni wesoło świeciło słońce, a ludzie niemrawo przemieszczali się uliczką o poranku, siedziałem sobie za ladą i z utęsknieniem patrzyłem, czy może jednak ktoś skusi się na wejście oraz zamówienie kawy z ciastem. Niestety obecnie gastronomia poza ścisłym centrum nie cieszy się taką popularnością, jak kilka miesięcy temu, więc moje zmiany w kawiarni opierały się głównie na doskonaleniu techniki latte art 2-3 razy dziennie (gdy miałem ochotę na kawę) oraz na nauce (poza baristyką przyswajam również wiedzę z zakresu marketingu, personal brandingu i social mediów, żeby m. in. ten blog mógł być dla Was jeszcze bardziej atrakcyjny!). Siedząc tak i rozmyślając nad sensem istnienia mój wzrok powędrował na skrzynkę Coca-Coli, która stała u nas pod blatem. BUM. To było jak nagły wystrzał, petarda zza pleców, rozbłysk supernowy. W jednej chwili zerwałem się z krzesła i zacząłem przygotowywać espresso, by już za chwilę przetestować swój nowy pomysł. Wysoka szklanka, kostki lodu, cola i kawa.. czegoś tu jeszcze brakuje. Limonka! Niestety, żadnej nie miałem pod ręką, więc wtedy zastąpiłem jej smak innym napojem – Sprite`m. Chwila prawdy, wymysł trzeba spróbować. Szklanka zbliżała się do ust nieubłaganie szybko. Coraz bliżej i bliżej i.. szok. Czemu ja wcześniej na to nie wpadłem? Takie połączenie jest rewelacyjne! Mega orzeźwiający „drink” z nutami karmelu, limonki, kawy, do tego zimny… czego chcieć więcej na upalne dni? Koniecznie musicie wypróbować go sami, bo oto Caffe Libre!

Składniki:

  • Kostki lodu,
  • Coca-Cola,
  • Limonka,
  • Espresso,
  • Cukier trzcinowy.

Przygotowanie:

  1. Do wysokiej szklanki wrzucamy pokrojoną w łódeczki połowę limonki, dosypujemy łyżeczkę cukru trzcinowego i ugniatamy.

2. Wsypujemy kostki lodu do 2/3 wysokości szklanki.

3. Pozostałą część limonki również kroimy w łódeczki. Wrzucamy między kostki lodu i lekko mieszamy.

4. Przygotowujemy espresso naszym ulubionym sposobem.

5. Do szklanki wlewamy Coca-Colę zostawiając miejsce na kawę.

6. Espresso wlewamy do środka i całość mieszamy, żeby wszystkie smaki dobrze się ze sobą połączyły.

Ciekawym faktem jest to, że niedługo po wymyśleniu Caffe Libre, na Instagramie polskiego Coffedesku pojawił się konkurs na drinka z kawą bądź herbatą. Nie pozostało mi nic innego jak w nim wystartować z tym dziełem, jednak mimo nietypowego połączenia smaków, nie udało się wygrać. Niemniej jednak jestem z niego dumny, to mój pierwszy krok w przekonywaniu ludzi, że kawa wcale nie musi być nudna!

Niech kawa będzie z Wami!

[mailerlite_form form_id=2]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.