Bardziej skondensowane i bardziej intensywne od espresso – najmniejsza wersja kawowego ekstraktu, czyli Ristretto
Wydawać by się mogło, że espresso to najmniejsza i najbardziej intensywna z kaw. Nic bardziej mylnego! Istnieje bowiem jego “skrócona” wersja – czyli tytułowe ristretto. Można by powiedzieć: “Ale po co?” – aby stworzyć kawę na raz o bardzo intensywnych doznaniach smakowych. To by było najlogiczniejsze wytłumaczenie. Chyba, że lubimy niewielką ilość kawy w mleku, a espresso jest dla nas zbyt dużą jej ilością – tak też może być. Jednak wszelkie różnice wydobywamy na poziomie samego przygotowania.
Co to jest Ristretto?
Ristretto to nie połowa espresso. Połowa espresso, to… po prostu jego połowa bez specyficznej nazwy. Jednak w tym wypadku proporcje kawy do uzysku są mniejsze niż w przypadku włoskiego klasyka. Tutaj stosuje się ratio 1g kawy na 1,5g uzysku, czyli przy standardowym założeniu parzenia kawy przy 16-18g, otrzymamy odpowiednio 24-27g uzysku. To prawie tyle co kot napłakał! Jednak włosi nawet w Polsce zamawiają ten specyfik. Najgorszym jest to, że przy zamówieniu ristretto w kawiarni większość baristów miewa minę w stylu “że co?”! Czasami wykombinują i przeleją do filiżanki ekstrakt z tylko jednej wylewki. Jednak wciąż będzie to espresso! Przy każdym zaparzeniu ristretto należy odpowiednio zmniejszyć proporcję i całość zaparzyć do malutkiej filiżanki, wtedy wszyscy będą zadowoleni.
Po włosku ristretto oznacza ograniczony i niewiele mija się z całym sensem tej malutkiej kawy. Bowiem mniejszy udział wody w procesie ekstrakcji powoduje ograniczenie zawartości kofeiny w kawie, przez co można powiedzieć, że wychodzi nam “ograniczone espresso”. Standardowo podajemy do niego ciasteczko biscotti lub amaretti (no i wodę!), jeśli lubimy dodać nieco słodyczy. Bo przecież nie dodamy cukru do espresso. Czyż nie?
Artykuł krótki, bo sama kawa jest “krótka”.. Mam nadzieję, że rozwiał wątpliwości niektórych osób lub dodał zastrzyku przydatnej wiedzy. Niech kawa będzie z Wami!
